Przed chwilą przypomniałam sobie o Joni Mitchell i jej głosie przeglądając blog Maggie.
Jednak moje serce szybciej bije na myśl o innej folkowej pieśniarce.Pięknej kobiecie o oliwkowej skórze i niepowtarzalnym głosie Joan Baez.Jeszcze będąc dziewczynką uważałam,że imię Joanna należy się tylko ładnym i oryginalnym pod każdym względem .Chcąc przeciągnąć trochę tych czarów na siebie podczas bierzmowania wybrałam to imię.Po latach polubiłam swoje pierwsze :) i to bardzo.
Baez usłyszałam parę lat temu i za każdym razem słysząc ją przechodzą mnie dreszcze.Miesiąc temu obejrzałam film dokumentalny o jej życiu.Wiecie taki leniwy poranek przypadkowe przełączenie kanału w tv i charakterystyczny ton głosu.Bardzo ciekawe życie kobiety,która zawsze walczyła o wolność,równość.Nareszcie także dowiedziałam się ,czemu jej najbardziej rozpoznawalna piosenka powoduje ,że miękną mi kolana.Opowieść o trudnej miłości ,rozstaniu z Bobem Dylanem.Diamonds and Rust.Myślę,że ona cały czas ma w oczach tę miłość do niego.
Kiedyś wydawało mi się,że w moim wieku nikt nie słucha takiej muzyki i jestem dziwna ,teraz wiem,że po prostu odczuwam tak jak należy:)
link do "mojej" piosenkiDiamonds and Rust
i nadal piękna,może nawet bardziej
Boba Dylana kocham więc pewnie i ją też bym pokochała. Teraz wygląda cudnie, na wygląd pracujemy całym swoim życiem. Tym jakimi ludżmi jesteśmy też. Jej twarz jest szlachetna.
OdpowiedzUsuńja tez lubie Dylana, dlugo nie wiedzialam, z ema polskie pochodzenie
OdpowiedzUsuńHa! A jak śpiewa "Dona, dona"!!!
OdpowiedzUsuńUściski.